Weganin Alec Baldwin o czarnej owcy Michael’u Vick

Alec Baldwin, znany aktor hollywoodzki, napisał całkiem niezły artykuł w gazecie nowojorskiej, na temat wyzysku zwierząt, w świetle niezwykle nagłośnionej w USA sprawy Micheal’a Vick’a, gwiazdy futbolu amerykańskiego. Vick w 2007r. został skazany na 18 miesięcy więzienia za organizowanie walk psów.


Alec Baldwin  „Michael Vick: Black Sheep or Scapegoat on Animal Rights?”

Kilka lat temu wziąłem udział w imprezie zbierającej fundusze dla organizacji broniącej praw zwierząt, zorganizowanej przez znane małżeństwo, mieszkające w okolicach Las Vegas. Podobnie jak ja, mąż został wciągnięty we wrota ruchu na rzecz praw zwierząt przez jego drugą połowę, i został oddanym wegetarianinem, poznawszy fakty i opinie ludzi z grup broniących praw zwierząt, dotyczące produkcji i konsumpcji mięsa. Powiedział mi, że jego nawrócenie było szczególnie trudne, ponieważ wyrósł w Teksasie. Zasugerowałem, że nie jedzenie mięsa w Teksasie, to z pewnością szczególny rodzaj bluźnierstwa. Odpowiedział tak: ,,Kurza twarz człowieku. Przywykliśmy do pieczenia na imprezie całego stada, a potem wyrzucaliśmy połowę!” Stałem tam, patrząc na niego bez mrugnięcia powieką przez kilka sekund.

Przypomniałem sobie o tym zdarzeniu, kiedy zobaczyłem, że Michael Vick podpisał kontrakt z Eagles.

Wspierałem i/lub współpracowałem z wieloma grupami obrony praw zwierząt, i lokalnie i na skalę krajową, czy to dając dotacje dla ośrodków adopcyjnych jak North Shore Animal League na Long Island, sprzeciwiając się istnieniu dorożek w Parku Centralnym, będąc gospodarzem imprez zbierających fundusze dla Animal Welfare Society w San Andreas w Kalifornii, czy biorąc udział w filmach dla PETA. Obrona praw zwierząt stała się dla mnie bardzo ważna od momentu, kiedy moja była żona (przyp. Kim Basinger) zapoznała mnie z Ingrid Newkirk i Alexem Pacheco, założycielami PETA (Ludzie na rzecz etycznego traktowania zwierząt). Dowiedziałem się wtedy o testach aut z żywymi zwierzętami przez producentów samochodowych w Detroit, wykorzystywaniu małp i innych zwierząt w medycznych eksperymentach i testach nie tylko leków, ale i maszyn, jedynie po to, aby sprawdzić, na ile dana maszyna powinna być ubezpieczona od wypadków. Dowiedziałem się, jak produkuje się mięso i jak zarzyna się zwierzęta, jak wytwarza się mleko, a dzięki dr Neal’owi Barnard i Physicians for Responsible Medicine (Lekarze na rzecz odpowiedzialnej medycyny), jak otyłość u dzieci i związane z nią choroby gwałtownie wzrosły w ciągu ostatnich 25 lat, ze względu na zubożałą dietę dzieci, uzależnionych od fast food. Dowiedziałem się o przerażającym okrucieństwie wobec zwierząt w cyrkach, ogrodach zoologicznych, rodeo, na wyścigach konnych i wszędzie tam, gdzie zwierzęta są wykorzystywane w celach widowiskowych. Poznanie niewyobrażalnie oddanych dusz jak Pat Derby czy Ed Stewart z PAWS (Performing Animal Welfare Society) zmieniło moje życie.

To, czego dopuścił się Vick, jest oczywiście nieuzasadnione i karygodne. Uważam jednak, że Vick’a, zamożnego i utalentowanego sportowca, który działa otwarcie przed oczami stronniczych fanów, dotknęła niesprawiedliwie wysoka kara, w porównaniu powiedzmy z kierownictwem zakładów pakujących mięso, czy z dyrektorami medycznego laboratorium badawczego, w którym zwierzęta cierpią najokrutniejsze możliwe do wyobrażenia tortury za ścianami i drzwiami, aby ukryć to przed naszymi oczami, a tym samym nie być za to osądzonym. Vick dopuścił się przerażających rzeczy i zasłużył na karę. Odsiedział swoje i zastanawiam się, co dobrego może przynieść wygnanie go i zawstydzanie, nie pozwalając mu stać się przykładem przemiany. Jeśli Vick wraca do swojej prawdziwej formy, jako profesjonalny gracz NFL (Narodowa Liga Futbolowa), może to oznaczać rzeczywisty postęp dla ruchu na rzecz praw zwierząt. A może są ludzie, którzy naprawdę nie chcą podjąć tego tematu? Vick jest jednym człowiekiem, który, wraz z przyjaciółmi, bestialsko torturował i zabił wiele niewinnych psów i nazywał to sportem. W tym kraju każdego dnia, miliony za milionami zwierząt cierpią, doznając codziennego okrucieństwa, żyjąc na farmach przemysłowych, ale my się od tego odwracamy, ponieważ to zwierzę, w przeciwieństwie do psów Vick’a, kończy na grillu, a następnie na naszym talerzu. Zwierzęta, które nie są naszymi domowymi przyjaciółmi, cierpią w taki sposób, że ani wy ani ja tak naprawdę nie chcemy o tym wiedzieć. I w takim kryzysie gospodarczym jak teraz, wsparcie dla grup jak Humane Society of the United States (HSUS) i innych znanych rzeczników obrony praw zwierząt, gwałtownie spada.

Vick jest łatwym celem jako czarny charakter. Ale człowiek, który powinien dawać przykład swoim młodym fanom, jak spędzać wolny czas, nadal może to zrobić. Podarowanie dużej części swoich dochodów jako dotacji dla wybranych grup obrony praw zwierząt wydaje mi się być dobrym początkiem. Mam dla Vick’a listę, kiedy poczuje, że jest już gotowy. Ale zakazać Vick’owi gry, odrzucić go i po prostu go nienawidzić, wiedząc, że jest w pozycji, aby potencjalnie (kładę nacisk na słowo potencjalnie) służyć interesom tych samych grup i jednostek, które obraził najbardziej, byłoby błędem . Zwłaszcza, gdy istnieją przedsiębiorstwa, prowadzące działalność w tym kraju, które torturują i zabijają więcej zwierząt niż tysiąc Michael’ów Vick’ów, i bilety na ich przedstawienia w niedzielne popołudnie są wyprzedane.

Vick zasługuje na szansę. Jedną szansę. Tak jak my wszyscy, którzy jemy mięso, pijemy mleko, uczestniczymy w rodeo, chodzimy do cyrku, do zoo i na wyścigi konne, to jednak łatwiej jest nam wręczyć rachunek Vick’owi za te wszystkie nadużycia istniejące w naszym społeczeństwie. Ale pewnego dnia możemy znaleźć się w sytuacji, w której potrzebna nam będzie kolejna szansa. Tak samo jak Michael’owi Vick’owi.

Artykuł pt. Michael Vick  – czarna owca czy kozioł ofiarny grup obrony praw zwierząt, ukazał się w huffingtonpost.

http://www.huffingtonpost.com/alec-baldwin/michael-vick-black-sheep_b_260990.html

Dodaj komentarz